Na obniżenie prognozy wpłynęły wysokie koszty energii, wąskie gardła w dostawach i nowy wariant koronawirusa. Bank centralny Niemiec pozostaje jednak pozytywny w swoich prognozach na 2023 Wariant koronawirusa XBB.1.5 szybko rozprzestrzenia się w USA i odpowiada już za 40 proc. przypadków zachorowań. Ten wariant, zwany "krakenem", łatwiej się przenosi i lepiej omija układ odpornościowy niż inne Omikrony. Jeden z ekspertów powiedział, że "kraken" ma nową mutację o nazwie F486P, która go wyjątkowo wzmocniła. 13 nowych przypadków wariantu Omikron koronawirusa zanotowały holenderskie służby - poinformowała agencja AFP. Nowy wariant koronawirusa został wykryty wśród pasażerów z RPA. Omikron XBB 1.5, nazywany Krakenem, wywołuje podobne objawy zakażenia jak inne podwarianty Omikronu. Najczęściej pojawiają się ból głowy, katar, kaszel i ból gardła. Rzadziej mogą występować bóle mięśni czy wysoka gorączka. Kraken, mimo że daje objawy łagodniejsze niż pierwsze warianty koronawirusa, jest wysoce zakaźny i Omikron - nowy wariant koronawirusa. Na południu Afryki wykryto nowy wariant koronawirusa. Pierwszy przypadek nowego wariantu wykryto w Europie w piątek. Omikron stanowi istotne zagrożenie dla każdego z nas - tłumaczy interdyscyplinarny zespół do spraw COVID-19 przy prezesie Polskiej Akademii Nauk. Eksperci w swojej opinii apelują o Niemiecki minister zdrowia zaniepokojony nowym podwariantem koronawirusa. Wysoce zakaźny podawariant wariantu Omikron - XBB.1.5 - który odpowiada obecnie za ok. 40 proc. zakażeń koronawirusem Zastrzega jednak, iż sytuacja zmienia się ze względu na nowy wariant koronawirusa, Omikron. - Jeśli on będzie tak bardzo zaraźliwy, to potrzebne będzie pełne wyszczepienie kluczowych zawodów. Znany pod nazwą pirola nowy wariant koronawirusa, BA.2.86, został już wykryty w 15 krajach na świecie, podała organizacja GISAID monitorująca zachorowania na COVID-19. Minister zdrowia Adam Niedzieski twierdzi, że omikron - nowy wariant koronawirusa - może przyspieszyć rozwój pandemii w Polsce. Po specjalnym posiedzeniu sztabu kryzysowego ogłosił 'pakiet pL8Aty. data publikacji: 13:24 ten tekst przeczytasz w 4 minuty Świat musi być gotowy na nowe warianty koronawirusa — ostrzega WHO. Dr Afelt mówi zaś wprost. "Nie łudźmy się, że ewolucja wirusa skończy się na mutacji Myślenie takie byłoby naiwnością". To, że wirus stale się zmienia, jest tak naprawdę jedyną pewną rzeczą, jaką możemy powiedzieć o SARS-CoV-2. Okazuje się jednak, że sami nieświadomie "prowokujemy" go do tworzenia kolejnych mutacji. W jaki sposób i jak w tej sytuacji się zabezpieczyć? Shutterstock/ Beautiful landscape/ Naeblys Potrzebujesz porady? Umów e-wizytę 459 lekarzy teraz online WHO: świat musi być gotowy na nowe warianty koronawirusa Mutacje koronarwiusa. "Wiedzieliśmy to od początku pandemii" Sami "prowokujemy" wirusa do tworzenia kolejnych wariantów Nowe mutacje koronawirusa — co możemy zrobić? WHO: w miarę wzrostu przypadków COVID-19, świat musi być gotowy na nowe warianty koronawirusa Dr Aneta Afelt geograf zdrowia i członek zespołu doradczego ds. COVID-19 przy prezesie PAN: to, że wirus się zmienia, jest normalne i wiedzieliśmy to właściwie od początku pandemii My również mamy w tym swój udział, nieświadomie "prowokujemy" patogen do tworzenia kolejnych wariantów. W jaki sposób się to dzieje, wyjaśnia dr Afelt Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu WHO: świat musi być gotowy na nowe warianty koronawirusa Podwariant Omikronu rozprzestrzenia się po świecie, wywołując kolejne wzrosty zakażeń. Niemal połowa wszystkich nowych zakażeń ma miejsce w Europie. 19 lipca Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzegła, że w miarę wzrostu przypadków COVID-19, świat musi być gotowy na nowe warianty koronawirusa. "Musimy być przygotowani na fale COVID-19 – każdy nowy wariant będzie bardziej zakaźny i odporny na uniki – większa liczba zarażonych przełoży się na większą liczbę hospitalizacji i zachorowań. Wszystkie kraje muszą mieć plan oparty na danych, aby szybko reagować na zmiany sytuacji" — kilka dni temu przestrzegał na Twitterze główny naukowiec WHO Soumya Swaminathan. Niestety jedną rzeczą, której możemy być pewni, jeśli chodzi o koronawirusa SARS-CoV-2, jest to, że stale się on zmienia. Znamy już mutacje Alfa, Beta, Delta, Omikron ze swoimi podwariantami ( i BA. 5). Coraz więcej mówi się o BA. czyli Centaurusie. Mutacje koronarwiusa. "Wiedzieliśmy to od początku pandemii" Na temat zmienności SARS-CoV-2 i kolejnych wariantów dr Aneta Afelt mówi wprost: — Nie łudźmy się, że ewolucja wirusa skończy się na mutacji Myślenie takie byłoby naiwnością. To, że wirus się zmienia, jest normalne i wiedzieliśmy to właściwie od początku pandemii — podkreśla, dodając: — To po prostu jego natura, proces biologiczny. Nie zapominajmy, że trwa on nieustannie. Wirus wciąż dostosowuje się do warunków, jakie ma. W kwietniowej publikacji Johns Hopkins Medicine, prof. Stuart Ray zaznaczał: "Nowe warianty wirusa SARS-CoV-2 są wykrywane co tydzień. Większość pojawia się i odchodzi, niektóre się utrzymują, ale nie stają się bardziej powszechne". Niektóre, jak niestety rozprzestrzeniają się po świecie. Dalsza część artykułu pod materiałem wideo. Jednym słowem: dopóki koronawirus rozprzestrzenia się w populacji, mutacje będą się pojawiać, a rodziny wariantów Delta czy Omikron wciąż będą ewoluować. I chociaż nowe warianty są oczekiwaną częścią ewolucji wirusów, monitorowanie każdego z nich jest niezbędne. Dzięki temu jesteśmy przygotowani na to, co może przynieść nowa mutacja. Sami "prowokujemy" wirusa do tworzenia kolejnych wariantów Podkreślaliśmy już wiele razy, że naturą koronawirusa jest zmiana i kolejne mutacje. Prawda jest też niestety taka, że my sami mu w tym pomagamy. W rozmowie z Medonetem opowiadała o tym dr Aneta Afelt. — Dzieje się to poprzez drastyczne skrócenie dystansu geograficznego — mówi krótko dr Afelt. — Teoretycznie wciąż mieszkamy w tych samych miejscach, ale tak naprawdę nieustannie się przemieszczamy: do szkoły, do pracy, na delegacje, weekend, wakacje. I dzieje się to bardzo szybko. Wylatując z Warszawy, w ciągu 12 godzin możemy znaleźć się w Singapurze. Jeszcze sto lat temu przemieszczaliśmy się mniej i trwało to dłużej. Nie sprzyjało to tworzeniu się odległych geograficznie łańcuchów zakażeń albo pomagało przerwać już istniejące, podkreśla naukowiec. Jak to wygląda obecnie? — Podam przykład. Całą rodziną albo z przyjaciółmi spędzamy urlop w kraju o innym niż nasz klimacie. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że ktoś z nas nieświadomie będzie narażony na kontakt z koronawirusem. Zanim zorientujemy się, że "złapaliśmy" wirusa i infekujemy innych, możemy być już w zupełnie innym miejscu świata. Od momentu zainfekowania do rozwinięcia się choroby (również bez objawów) mija średnio pięć dni. Przez ten czas możemy wrócić z urlopu, pojechać w inne miejsce — możliwości jest niestety wiele. Nowe mutacje koronawirusa — co możemy zrobić? Jak to wszystko może wpłynąć na bieg pandemii? — To zależy od tego, jak do patogenu dostosują się nasze organizmy, jakie działania zapobiegawcze wprowadzimy na poziomie medycznym i wreszcie, jak na te zmiany zareaguje koronawirus — mówi dr Afelt. — Niewiadomych jest wiele, ale dla naukowców nie jest to zaskoczeniem — podkreśla. Pytanie, co w takiej sytuacji można zrobić? "Musimy kontynuować wszystkie wysiłki, by zapobiec przenoszeniu się wirusa" — we wspomnianym artykule Johns Hopkins Medicine podkreślał ekspert od chorób zakaźnych prof. Robert Bollinger. Chodzi nie tylko o przestrzeganie reżimu sanitarnego (maseczki, dezynfekcja rąk, dystans), ale też szczepienie jak największej liczby osób "tak szybko, jak to możliwe" i zachęcanie do przyjmowania dawek przypominających osób kwalifikujących się do tego. Nawiązując do ostatniej wskazówki, od 22 lipca okazję do przyjęcia drugiej dawki przypominającej w Polsce będą miały osoby w wieku 60+. Jak podkreślał minister zdrowia w tej grupie wiekowej, "po 120 dniach od przyjęcia pierwszej dawki przypominającej rekomendujemy przyjmowanie drugiej dawki przypominającej". Od tego dnia Ministerstwo Zdrowia dopuszcza również dodatkowe szczepienie dla osób z upośledzoną odpornością, które ukończyły 12. rok życia. Objawy Omikronu [INFOGRAFIKA] ZOBACZ TAKŻE Objaw Omikronu który zauważysz rano od razu po przebudzeniu. Nie pozostawia złudzeń Oni nigdy nie mieli COVID-19. Doktorka wyjaśnia, jak to możliwe Jakie leki mieć w domu na wypadek zakażenia Omikronem? [WYJAŚNIAMY] Źródła COVID-19 mutacje genetyczne koronawirus epidemia pandemia szczepionka na koronawirusa Jak przebiega zakażenie Omikronem Pięć ważnych faktów o "najgorszej mutacji" [WYJAŚNIAMY] Omikron coraz bardziej niepokoi świat. To najłatwiej rozprzestrzeniająca się mutacja SARS-CoV-2 spośród wszystkich dotychczasowych. Kolejna fala pandemii... Monika Mikołajska "Najgorszy koronawirus, jakiego widzieliśmy". Jak mutacja zmieni bieg pandemii COVID-19? Mutacja Omikronu rozprzestrzenia się po świecie, wywołując kolejne wzrosty zakażeń. Niemal połowa wszystkich nowych infekcji ma miejsce w Europie. jest... Monika Mikołajska Mutacja budzi strach. Wirusolog: jest ryzyko, że ucieknie odporności, którą daje szczepionka Na początku czerwca w Indiach wykryto kolejny podwariant Omikronu. Oznaczony został symbolem funkcjonuje też jako Centaur (Centaurus). Nie jest to jednak... Adrian Dąbek Jak bardzo zaraźliwa jest mutacja Centaurus? Są nowe badania Kolejną mutację koronawirusa, BA. określoną jako Centaurus, wykryto na początku czerwca. Do tej pory zidentyfikowano go w 10 krajach świata, w tym w... PAP Objawy inne niż w poprzednich mutacjach? Lekarz o jednej wyraźnej zmianie i jej skutkach Podwariant uważnie obserwują naukowcy i lekarze. "Choroba jest nieco inna, ponieważ wirus się zmienił" — powiedział niedawno immunolog prof. Luke O'Neill. I... Monika Mikołajska Mutacje i opanowują świat. Czy ta pandemia kiedyś się skończy? Pytamy wirusologa "SARS-CoV-2 zmienia się szybciej, niż możemy zareagować. Trzeba mieć świadomość, że my tego wirusa wciąż gonimy" – przyznaje prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska,... Paulina Wójtowicz Jak się uchronić przed zakażeniem mutacją Radę dr Afelt trzeba wziąć do serca Mamy bardziej zakaźny podwariant Omikronu i kolejną falę pandemii COVID-19. Europa niestety znalazła się w jej centrum. Statystyki zakażeń wystrzeliły Monika Mikołajska Wirusolog: nowa mutacja Omikronu jest bardziej zaraźliwa niż odra "Nowy wariant jest bardziej zaraźliwy niż odra. Co więcej, jest w stanie przełamać nawet ochronę, jaka powstała w wyniku wcześniejszego zachorowania" – twierdzi... PAP Są turbozakaźne i odporne na szczepionki. Te mutacje COVID-19 dadzą nam popalić jesienią? Wyjątkowo zakaźne i jeszcze sprawniej omijające odpowiedź odpornościową uzyskaną po przechorowaniu COVID-19 lub szczepieniu przeciw tej chorobie. Warianty Paulina Wójtowicz Objawy mutacji i Dwa szczególnie ważne. Lekarz: potraktuj naprawdę poważnie Wykryte zimą podwarianty Omikronu i martwią naukowców. Coraz częściej też mówi się o czekającej nas kolejnej fali zakażeń. Uczeni wciąż badają i... Monika Mikołajska Światowa Organizacja Zdrowia za "niepokojący" uznała nowy wariant koronawirusa, wykryty w państwach południowej Afryki. Odmiana znana dotychczas jako którą wstępnie określano jako "Nu", ostatecznie otrzymała nazwę greckiej litery Omikron. Co wiadomo o nowym wariancie? Eksperci WHO, analizując nowy wariant koronawirusa (który nazwano Omikron) uznali go za odmianę wysoce zaraźliwą. Poprzednim umieszczonym w tej kategorii wariantem koronawirusa był dominujący obecnie na świecie wariant Delta. WHO podała, że w skali globu odnotowano dotąd nieco poniżej 100 przypadków wariantu Omikron, głównie w RPA i Botswanie. Poradnik Zdrowie: powikłania po COVID-19 Co do tej pory wiadomo o wariancie Omikron? Wykryto go 11 listopada w Botswanie, trzy dni później potwierdzono jego obecność w organizmie pacjenta w RPA, a w następnych dniach został także zidentyfikowany u 36-latka, który 13 listopada wrócił z Afryki Południowej do Hongkongu, a także w Australii, Izraelu i w Belgii. "Ogromna liczba kolców wirusa sugeruje, że nowy szczep może stanowić poważny problem" - stwierdził wówczas dr Tom Peacock z Imperial Colleague of London i dodał, że " może omijać większość znanych przeciwciał monoklonalnych, co oznacza potencjał tego wirusa do wywoływania nowych epidemii na całym świecie, dzięki wymykaniu się mechanizmom obronnym organizmu". Inny naukowiec, prof. Francois Balloux, dyrektor Instytutu Genetyki University College London, podejrzewa, że wariant ten "mógł wyewoluować podczas przewlekłej infekcji osoby z obniżoną odpornością, prawdopodobnie u nieleczonego pacjenta z HIV/AIDS". Jak wyjaśnia na swoim profilu na Facebooku prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, wirusolog i immunolog, wariant ten jest w ciągu zaledwie dwóch tygodni stał się w RPA wariantem bardziej dominującym, niż wariant Delta. Jak pisze prof. Szuster-Ciesielska: " ma więcej zmienionych miejsc w białku kolca niż poprzednie warianty, co oznacza, że może wymykać się odpowiedzi immunologicznej organizmu i łatwiej się rozprzestrzeniać. Wariant ma łącznie 50 mutacji i aż 32 dotyczą tylko białka kolca S, które jest kluczowym celem większości szczepionek. Natomiast w miejscu RBD (bezpośrednio łączący się z komórką) jest 10 nowych zmian." W związku z wykryciem nowego wariantu koronawirusa decyzje o zawieszeniu lotów z południa Afryki podjęły w piątek między innymi władze Maroka, Wielkiej Brytanii, Izraela, Francji, Włoch, Austrii, Holandii, Hiszpanii, Szwajcarii, Danii i Filipin. W USA trwają konsultacje w tej sprawie. Jak powiedział agencji PAP prof. Rafał Gierczyński, zastępca dyrektora ds. Bezpieczeństwa Epidemiologicznego i Środowiskowego NIZP-PZH PIB" "Na razie przyglądamy się wariantowi wirusa póki co, to mała liczba przypadków. W międzynarodowym systemie raportowania sekwencji wirusa (GISAID) w piątek rano zgłoszonych było ich 66. Większość pochodzi z Afryki, dwa z Hongkongu. Niestety na razie nie mamy żadnych informacji z innych wiarygodnych źródeł. Zapytany o charakterystykę tego konkretnego wariantu powiedział, że ma on więcej mutacji niż dotychczasowe warianty, np. alfa czy delta. "Jednak to też nie oznacza, że im więcej mutacji, tym wariant jest groźniejszy. W tej chwili nie jesteśmy w stanie poza laboratorium stwierdzić, czy wariant jest bardziej inwazyjny, czy skuteczniej unika przeciwciał. To się niestety dopiero na ludziach okaże" - zaznaczył. "Aktualnie nie wiemy prawie nic o przebiegu zakażeń wariantem Przy małej liczbie zakażeń powodem do szybkiego podejmowania działań ograniczających może być między innymi obawa o zwiększoną śmiertelność lub transmisyjność wariantu" - dodał. Ekspert zauważył, że szybka reakcja instytucji światowych na pojawienie się nowego wariantu wirusa wynika z doświadczeń z poprzednimi, gdy nie podejmowano działań zaradczych od razu, nie ograniczano np. połączeń lotniczych z krajami, gdzie je wykryto. "Jestem sam zaskoczony dynamiką zdarzeń, ale może to po prostu wynikać z innych przyczyn i jest ona zasadna. Być może decydenci doszli do wniosku, że za trzecim razem warto zareagować wyprzedzająco" - powiedział. Równocześnie profesor Gierczyński zaznaczył, że duża liczba mutacji wirusa niekoniecznie świadczy o tym, że wariant wirusa jest groźniejszy czy rozprzestrzenia się łatwiej. Jednak - jak kontynuował - takie ryzyko istnieje, a mutacje mogą utrudniać wykrycie wariantu w laboratorium diagnostycznym. "Pozostaje też otwarte pytanie, czy ten wariant wirusa nie był obecny w Afryce już wcześniej. Na razie wiemy, że pojawił się w pierwszej połowie listopada. Wtedy odnotowano pierwszą próbkę. Nie oznacza to jednak, że wcześniej nie istniał i nie rozprzestrzeniał się. Być może po prostu pacjenci nie byli pod tym kątem badani" - stwierdził. Rozwiąż test i sprawdź, czy możesz mieć niedobór witaminy D Pytanie 1 z 9 1. Czy odczuwasz ciągłe zmęczenie? W Europie rozpoczyna się właśnie siódma fala zachorowań na COVID-19. Tak jak w poprzednich falach, odpowiedzialny jest za nią nowy subwariant który powstał w wyniku mutacji genomu wirusa. Zakażenia nowym szczepem koronawirusa wykryto w Holandii, Niemczech i Wielkiej Brytanii, a sytuacja pozostaje pod baczną obserwacją polskich lekarzy i naukowców, którzy spodziewają się siódmej fali zakażeń również w z rozprzestrzenianiem się szczepu przychodzą kolejne wzmianki w prasie, które nie nazywają mutacji lecz centaurus. Skąd pochodzi nazwa, która przerwała trend nazywania kolejnych szczepów literami greckiego alfabetu?Przypomnijmy, że pierwotnie poszczególne nazwy poszczególnych mutacji koronawirusa SARS-CoV-2 zwyczajowo nazywano na podstawie kraju, w którym zostały po raz pierwszy zidentyfikowane. I tak wariant nazywano brytyjskim, warianty południowoafrykańskimi, natomiast brazylijskimi. Jednak ze względu na fakt, że taka systematyka nazw może budzić negatywne skojarzenia z poszczególnymi krajami, Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zdecydowała się na zmianę systematyki na nacechowaną neutralnie, a jednocześnie prostą do zapamiętania. 31 maja 2021 roku WHO ogłosiła nowy system nazewnictwa oparty na literach greckiego alfabetu. W ten sposób wariant brazylijski koronawirusa stał się gammą, wariant indyjski deltą, a - relatywnie nowy i zaraźliwy subwariant omikronu nazywany jest - w przeciwieństwie do wszystkich innych subwariantów - centaurus, co burzy systematykę przyjętą przez WHO. Jak się okazuje, nazwa nie została nadana przez WHO ani żadną jednostkę badawczą, a przez... przypadkowego użytkownika Ostale (@xabitron1) nazwał "szczepem Centaurus", która to nazwa nawiązuje do łacińskiej nazwy gwiazdozbioru centaura. Według dostępnych informacji, Ostale nie jest osobą powiązaną ze środowiskami naukowymi ani medycznymi, a jedynie użytkownikiem Twittera, który aktywnie zamieszcza treści dot. pandemii COVID-19 i rozwoju badań nad wirusem zaproponowana przez Ostale - pomimo braku autorytetu naukowego autora oraz przerwania systematyki przyjętej przez WHO - pojawia się w nagłówkach największych tytułów prasowych, amerykańskiego The Washington Post, czy brytyjskich The Guardian i Financial Times. Nazwa centaurus przyjęła się także w części polskich mediów, takich jak Onet czy RMF24. Przed centaurusem był omikron. To nie pierwszy przypadek przerwania trendu Przypadek nazywania "centaurusem" nie jest pierwszym przypadkiem zaniechania używania systematyki przyjętej przez WHO. W myśl zasad przyjętych przez WHO kolejne warianty powinny być nazywane w myśl kolejnych liter alfabetu. Tak więc po delcie mamy mniej znane warianty SARS-CoV-2 takie jak epsilon ( i eta (B . jota ( ​​kappa ( dzeta ( i my ( Po my kolejne warianty winny być nazywane odpowiednio ny, ksi i omikron. Jednak WHO zdecydowała się przeskoczyć z my do omikron. Dlaczego?Jak wyjaśnia rzecznik WHO, "ny" jest zbyt podobne w wymowie do angielskiego słowa "new", natomiast "ksi" zapisywane w języku angielskim jako "xi" jest powszechnie używanym w Chinach nazwiskiem. W związku z rekomendacjami WHO dotyczącymi nazewnictwa chorób, które sugerują unikania nazw, które mogłyby "obrażać jakichkolwiek grupy kulturowe, społeczne, narodowe, regionalne, zawodowe lub etniczne". Dlatego też "przeskok" z my do omikronu. Jeżeli nazwa "centaurus" nie zostanie przyjęta przez WHO, w greckim alfabecie po omikronie czekają kolejno pi, rho i sigma.